Rynek pracy IT w Polsce przeszedł w ostatnich latach dynamiczne zmiany, od boomu napędzanego pandemią, przez spowolnienie w 2023 r., po ponowne ożywienie w 2024-2025. Rok 2026 zapowiada się jako okres umiarkowanie optymistycznej stabilizacji - dobrej dla obecnych pracowników branży, choć wymagającej dla nowych kandydatów. Perspektywa polskiego specjalisty IT kształtowana będzie nie tylko lokalnymi czynnikami, ale i trendami globalnymi, zwłaszcza płynącymi ze Stanów Zjednoczonych. W niniejszym artykule analizujemy kluczowe prognozy na 2026 rok: wpływ rozwoju sztucznej inteligencji na popyt na pracowników IT, znaczenie globalnej koniunktury dla zatrudnienia, rosnącą rolę globalizacji i pracy zdalnej, trendy w outsourcingu oraz specjalizacje i technologie zyskujące (bądź tracące) na znaczeniu.
Rozwój AI a zapotrzebowanie na pracowników IT
Sztuczna inteligencja stała się jednym z głównych motorów zmian na rynku IT. Tzw. „gorączka AI" już w 2025 roku przyczyniła się do gwałtownego wzrostu ofert pracy dla specjalistów IT - w Polsce w I półroczu 2025 liczba ofert wzrosła aż o 68% rok do roku, napędzana wdrażaniem rozwiązań AI, analityką danych i rozwojem oprogramowania. Firmy intensywnie inwestują w AI i automatyzację procesów, co generuje popyt na inżynierów sztucznej inteligencji, data scientistów, analityków danych czy programistów uczenia maszynowego. Według prognoz World Economic Forum aż 86% pracodawców globalnie postrzega AI jako główny czynnik transformacji organizacji do 2030 roku. Co ważne, automatyzacja ma wygenerować więcej miejsc pracy, niż ich zlikwiduje - do 2030 roku na świecie powstanie netto o 78 mln więcej stanowisk (170 mln nowych przy 92 mln zlikwidowanych), jednak ok. 92 mln osób będzie musiało się przebranżowić, by sprostać nowym wymaganiom. Oznacza to ogromną potrzebę transformacji kompetencji: specjaliści będą musieli biegle korzystać z narzędzi AI i rozwijać umiejętności, których nie zastąpi automat.
W krótkim horyzoncie czasowym wpływ AI jest dwojaki. Z jednej strony, zwiększona wydajność dzięki AI napędza zapotrzebowanie na pracowników we wszystkich branżach - jak wskazuje „Barometr AI" PwC, wdrażanie AI przekłada się na wzrost liczby ofert i płac. Z drugiej strony, pewne role ulegają zmianie lub redukcji: duże firmy technologiczne w USA w latach 2023-2024 zwalniały pracowników na stanowiskach rutynowych czy administracyjnych, jednocześnie rozbudowując zespoły AI. Przykładowo, Salesforce w 2025 roku zwolnił ponad 1000 osób, ale równolegle prowadził rekrutacje na stanowiska związane z AI; podobnie Microsoft ograniczył zatrudnienie (ok. 6000 zwolnień), uzasadniając to reorganizacją i rosnącym wykorzystaniem kodu generowanego przez AI. Przekaz dla pracowników jest jasny: zadania powtarzalne i dające się zautomatyzować będą coraz częściej przejmowane przez narzędzia, natomiast rośnie popyt na specjalistów tworzących i nadzorujących te narzędzia. W praktyce oznacza to, że np. testerzy oprogramowania muszą poszerzać kompetencje o automatyzację i AI, bo menedżerowie coraz chętniej inwestują w narzędzia „AI-powered" zamiast zwiększać zatrudnienie - ta tendencja jest wyraźna i mało prawdopodobne, by odwróciła się już w 2025 roku. W 2026 r. znajomość narzędzi AI może stać się wręcz wymogiem w wielu rekrutacjach: już teraz początkujący programiści są oceniani nie tylko z podstaw kodowania, ale i umiejętności korzystania z asystentów AI oraz posiadania aktualnego portfolio projektów.
Podsumowując, rozwój sztucznej inteligencji zwiększy ogólny popyt na pracowników IT - zwłaszcza tych wysoko wykwalifikowanych w AI/ML, analizie danych czy automatyzacji - jednocześnie przekształcając charakter pracy w branży. Pracownicy powinni nastawić się na model współpracy z AI (tzw. augmented workforce), gdzie to człowiek definiuje zadania i kontroluje wyniki pracy sztucznej inteligencji. Ci specjaliści, którzy opanują nowe narzędzia i zachowają kreatywność oraz krytyczne myślenie, będą najbardziej poszukiwani, podczas gdy osoby tkwiące w rutynowych rolach mogą odczuć spadek zapotrzebowania.
Globalna koniunktura a zatrudnienie w IT
Kondycja globalnej gospodarki bezpośrednio przekłada się na stabilność i dynamikę zatrudnienia w IT - branży działającej projektowo i w dużej mierze eksportowo. Po okresie euforii w latach 2020-2021, kiedy inwestycje w technologie rosły lawinowo, rok 2022/2023 przyniósł schłodzenie nastrojów: wzrost stóp procentowych i obawy recesyjne skłoniły firmy do cięć kosztów. W samym 2023 roku globalnie zwolniono ponad 264 tys. pracowników technicznych (w tym ~95 tys. w USA), a kolejne 152 tys. redukcji przypadło na rok 2024. Na szczęście najgłębsze cięcia okazały się jednorazowe - nie doszło do załamania rynku, a raczej do jego „rebalansowania". Zwalniano głównie stanowiska pomocnicze, administracyjne i duplikujące się struktury (np. nadmiar menedżerów średniego szczebla czy rekruterów), natomiast kluczowe kompetencje technologiczne pozostały w cenie. Już pod koniec 2024 r. wiele firm wróciło do intensywnych rekrutacji, ukierunkowanych na obszary strategiczne - takie jak AI, bezpieczeństwo, usługi chmurowe czy fintech. Banki inwestycyjne w USA zapowiadały wręcz „szalone" zatrudnienia ekspertów AI i analityków danych w 2025 roku, a w Polsce odnotowano wyraźne odbicie: w IV kwartale 2024 liczba ofert IT wzrosła o 22% względem końcówki 2023.
Wchodząc w rok 2025 i patrząc dalej na 2026, sygnały są umiarkowanie pozytywne. Prognozy makroekonomiczne dla Polski wskazują na ponowne przyspieszenie wzrostu PKB - z ok. 3,6% w 2025 do 4% w 2026 - co powinno przełożyć się na zwiększone inwestycje firm, w tym w projekty IT. Już w połowie 2025 r. badania ManpowerGroup pokazały, że 40% firm IT w Polsce planuje powiększać zespoły, a tylko 17% przewiduje redukcje (pozostałe ~42% zamierza utrzymać zatrudnienie). Daje to netto dodatnią prognozę zatrudnienia na poziomie +23% - jedną z najwyższych wśród sektorów gospodarki. Podobne sygnały napływają z rynku rekrutacyjnego: portal Just Join IT odnotował, że w I połowie 2025 ofert pracy przybywało we wszystkich głównych kategoriach technologicznych, a pensje w IT poszły w górę średnio o 12% rok do roku. Można zatem mówić o odbiciu po trudnym 2023 - firmy znów ostrożnie, ale konsekwentnie rekrutują.
Należy jednak pamiętać, że sytuacja jest wrażliwa na globalne zawirowania. Czynniki ryzyka to m.in. utrzymująca się niepewność geopolityczna (wojna w Ukrainie i inne konflikty), możliwe spowolnienie w USA czy strefie euro, a także zmiany polityk gospodarczych. Eksperci zwracają uwagę, że polityka USA bywa ostatnio mało przewidywalna - o zabarwieniu izolacjonistycznym - co zmusza Unię Europejską do inwestowania we własne technologie i infrastrukturę cyfrową. Jeśli UE uruchomi duże programy (np. finansowane z KPO - Krajowego Planu Odbudowy), polska branża IT może otrzymać dodatkowy impuls rozwojowy w obszarze transformacji cyfrowej i infrastruktury. Już w 2025 r. spodziewane są środki na projekty związane z odpornością cyfrową, co może zwiększyć zapotrzebowanie na specjalistów np. od cyberbezpieczeństwa czy administracji systemami. Podobnie nowe unijne regulacje (NIS2, DORA) wymuszają zatrudnienie ekspertów ds. bezpieczeństwa i zgodności - firmy szykują się na spełnienie zaostrzonych wymogów prawnych.
Z perspektywy pracownika IT w Polsce globalna koniunktura oznacza konieczność obserwacji szerszego otoczenia. Gdy gospodarka przyspiesza - rośnie liczba projektów, a wraz z nią popyt na wykonawców i presja płacowa (co sprzyja pracownikom). Gdy jednak globalnie firmy tną koszty - nawet najlepsi fachowcy mogą odczuć spadek liczby ofert czy spowolnienie awansów. Dobra wiadomość na 2026 jest taka, że nie widać symptomów ani bańki spekulacyjnej, ani nadciągającej zapaści - raczej kontynuację stabilnego popytu. Jak ujęto na branżowym portalu testerzy.pl, „kto miał zostać zwolniony, to już stracił pracę, kto miał ją znaleźć, już ją ma" - rynek poukładał się na nowo po turbulencjach i większych tąpnięć w 2026 r. się nie przewiduje. To komfortowa perspektywa dla obecnych specjalistów, choć osoby aspirujące do wejścia do branży wciąż muszą liczyć się z dużą konkurencją i rosnącymi wymaganiami na start.
Globalizacja, praca zdalna i offshoring - szanse i wyzwania
Globalizacja i upowszechnienie pracy zdalnej trwale zmieniły krajobraz rynku IT. Dla polskich specjalistów otworzyły się szerzej drzwi do kariery międzynarodowej bez emigracji - wystarczy dostęp do Internetu i znajomość angielskiego, by pracować dla firmy z Silicon Valley czy Londynu, pozostając w Gdańsku czy Krakowie. Pandemia udowodniła skuteczność modelu rozproszonego, a według danych Deloitte około 30% pracowników w latach 2022-2025 regularnie pracowało zdalnie. Obecnie standardem staje się model hybrydowy (np. 2 dni w biurze, 3 dni zdalnie), który zyskał większą popularność niż praca całkowicie zdalna - w ofertach z pierwszej połowy 2025 praca hybrydowa pojawiała się już w 47% ogłoszeń, wyprzedzając zdalną (46%). Co istotne, elastyczność miejsc pracy to nie kaprys, a kluczowy czynnik dla pracowników: niemal połowa specjalistów deklaruje, że zmusiłoby ich do odejścia zwiększenie liczby obowiązkowych dni w biurze. Firmy muszą więc godzić potrzeby biznesowe z oczekiwaniami kadry - najlepsze talenty wybierają pracodawców oferujących swobodę pracy z dowolnego miejsca i elastyczne godziny. W badaniach polskich specjalistów aż 88% wskazało możliwość pracy zdalnej jako podstawowy benefit (przed nawet opieką medyczną czy kartą sportową), a 56% ceni elastyczny czas pracy. Możliwość rozwoju i szkoleń jest kolejnym ważnym czynnikiem, co oznacza, że globalizacja rynku wymusza na firmach nie tylko konkurowanie płacą, ale i kulturą organizacyjną, rozwojem i stylem pracy.
Offshoring i nearshoring to druga strona medalu globalizacji. Polska od lat jest cenionym hubem IT dla zachodnich przedsiębiorstw - działają tu centra rozwojowe m.in. Intela, Google, IBM, a rodzime firmy outsourcingowe (takie jak SoftServe, EPAM, Sii, Luxoft i inne) realizują projekty dla klientów z USA, Europy Zachodniej czy Bliskiego Wschodu. Według danych Statista wartość rynku usług outsourcingu oprogramowania w Polsce ma osiągnąć 3,84 mld USD w 2025 roku, a cały sektor usług IT wygeneruje ponad 10 mld USD przychodu. Prognozowany średni wzrost tego rynku o ~6% rocznie do 2029 r. świadczy o utrzymującej się atrakcyjności Polski jako lokalizacji dla przedsięwzięć technologicznych. Dlaczego Polska? Dysponujemy największą w regionie bazą talentów - ponad 650 tys. specjalistów IT - z czego wielu może poszczycić się topowymi umiejętnościami (Polska regularnie plasuje się w czołowej trójce światowych rankingów jakości programistów). Jednocześnie koszty pracy są wciąż konkurencyjne: doświadczony programista w Polsce zarabia średnio o 33-40% mniej niż jego odpowiednik w USA, co przy zbliżonej strefie czasowej i kompatybilności kulturowej czyni nasz kraj naturalnym wyborem dla firm z USA czy UE szukających oszczędności. Trend ten widać także globalnie - amerykańskie korporacje coraz częściej nearshorują projekty do tańszych, ale bliskich kulturowo regionów (np. do Ameryki Łacińskiej), zamiast polegać wyłącznie na dalekim offshoringu do Azji. Polska wraz z całą Europą Środkowo-Wschodnią korzysta na tej zmianie podejścia, oferując wysoką jakość za rozsądną cenę.
Dla polskich specjalistów globalizacja oznacza więcej możliwości, ale też większą konkurencję. Z jednej strony, mogą oni przebierać w ofertach zagranicznych nie ruszając się z domu - np. programista znający biegle angielski może pracować dla brytyjskiego fintechu albo amerykańskiego startupu, często z wyższym wynagrodzeniem niż na rynku lokalnym. Z drugiej strony, również polskie firmy konkurują o projekty i kontrakty z dostawcami z innych krajów (np. z Rumunii, Ameryki Południowej czy Indii). Dla utrzymania przewagi kluczowe będą kompetencje językowe i komunikacyjne Polaków oraz specjalizacja. Już dziś 79% naszych IT-profesjonalistów deklaruje znajomość angielskiego na poziomie B2/C1, co bardzo ułatwia współpracę w międzynarodowych zespołach. Coraz więcej osób inwestuje też w naukę dodatkowych języków (niemiecki, hiszpański), by zwiększyć swoją atrakcyjność na globalnym rynku.
W roku 2026 model pracy hybrydowej najpewniej utrwali się jako standard w większych miastach - pracownicy pogodzą okazjonalną obecność w biurze (np. w ramach centrów R&D globalnych firm w Polsce) z pracą zdalną na rzecz klientów zewnętrznych. Globalizacja przynosi również wyzwania miękkie: praca dla zagranicznych podmiotów wymaga często pracy w rozproszonych strefach czasowych, zrozumienia różnic kulturowych oraz umiejętności samoorganizacji. Z perspektywy pracownika polskiego oznacza to konieczność bycia elastycznym i otwartym - ale wysiłek ten procentuje dostępem do najciekawszych projektów i technologii na świecie bez konieczności emigracji. W skrócie, świat stoi otworem dla polskich specjalistów IT jak nigdy wcześniej, a rok 2026 tylko wzmocni ten trend.
Trendy w outsourcingu IT a krajowy rynek pracy
Outsourcing IT to od lat istotny segment polskiego rynku, wpływający na zatrudnienie tysięcy specjalistów. Trendy globalne wskazują, że model ten będzie ewoluował, ale nie straci na znaczeniu do 2026 roku - wręcz przeciwnie, może stać się jeszcze bardziej rozpowszechniony, choć w nieco zmienionych formach. Tradycyjnie outsourcing oznaczał zlecanie całych projektów zewnętrznym firmom lub przenoszenie procesów (np. wsparcie techniczne, utrzymanie infrastruktury) do tańszych lokalizacji. Polska stała się beneficjentem tej strategii dzięki wspomnianym już atutom (kadry, koszty, lokalizacja). W miarę dojrzewania rynku obserwujemy jednak wzrost outsourcingu wyspecjalizowanego oraz tzw. staff augmentation - czyli wynajmowania konkretnych ekspertów do zespołów klienta. Dla polskich pracowników oznacza to często pracę w międzynarodowych projektach, ale formalne zatrudnienie przez polską firmę pośredniczącą.
Z punktu widzenia rynku pracy: outsourcing zapewnia stały dopływ miejsc pracy, stabilizując branżę nawet w czasach, gdy lokalny popyt słabnie. Gdy globalne koncerny tną koszty, chętniej korzystają z usług zewnętrznych dostawców - zamiast zatrudniać drogiego in-house developera na Zachodzie, wynajmują cały zespół w Polsce. Przykładowo, średni roczny koszt senior AI developera w Meksyku to ok. 62 tys. USD, podczas gdy w USA 120-144 tys. USD - analogiczne relacje kosztów dotyczą Polski vs. Europa Zachodnia czy USA. W okresie niepewności gospodarczej firmy doceniają tę relację jakości do ceny, co może przynieść polskim outsourcerom nowych klientów. Już teraz prognozuje się, że eksport usług IT z Polski będzie rósł o ~13% rocznie - co wskazuje na rosnące znaczenie naszego kraju jako „dostawcy" rozwiązań IT dla świata.
Jednocześnie model outsourcingu sam się dostosowuje. Pojawiają się centra kompetencyjne i centra R&D należące wprost do zagranicznych firm (tzw. centra kapturowe), które omijają pośredników. W 2026 roku możemy zobaczyć kontynuację trendu, w którym korporacje zamiast zlecać projekt software house'owi, zakładają własne biuro w Polsce i zatrudniają tu kilkudziesięciu inżynierów na własnych warunkach. Dla pracownika różnica polega głównie na kulturze organizacyjnej i sposobie zarządzania, ale efekt - dalsze zwiększanie liczby atrakcyjnych miejsc pracy - pozostaje pozytywny. Konkurencja między tradycyjnym outsourcingiem a centrami własnymi może skutkować poprawą warunków pracy i wynagrodzeń, bo obie formy rywalizują o tę samą pulę talentów.
Innym trendem jest rozszerzanie oferty polskich firm outsourcingowych o usługi wyżej w łańcuchu wartości - konsulting IT, projektowanie rozwiązań, integracja systemów, a nie tylko czysty development. To odpowiedź na oczekiwania klientów, którzy chcą kompletnych usług pod klucz. Dla specjalistów oznacza to szansę rozwoju nie tylko w kodowaniu, ale też np. w business analysis, UX design, zarządzaniu projektem czy doradztwie technologicznym. Polski rynek pracy IT staje się przez to bardziej wszechstronny.
Podsumowując, outsourcing w 2026 roku nadal będzie filarem zatrudnienia w IT w Polsce. Zapewni dopływ projektów z zagranicy, stabilność i różnorodność ścieżek kariery. Pracownicy powinni jednak być świadomi, że w modelu globalnym porównywani są z kolegami z innych krajów - aby Polska utrzymała swoją pozycję, kluczowe jest podtrzymanie wysokiej jakości pracy, efektywności i kompetencji. Na razie mamy tu przewagę: polscy specjaliści pracują średnio 1929 godzin rocznie (powyżej średniej europejskiej), są dobrze wykształceni i zmotywowani. To buduje markę „Poland IT" na świecie, która w 2026 r. powinna procentować kolejnymi kontraktami i inwestycjami tworzącymi miejsca pracy.
Najważniejsze specjalizacje i technologie do 2026 roku
Kluczowe pytanie dla osób planujących rozwój kariery brzmi: które specjalizacje zyskają na znaczeniu, a które mogą stracić? Trendy z 2024-2025 dają dość jasny obraz kompetencji przyszłości. Największy wzrost zapotrzebowania odnotowują dziedziny związane z danymi i sztuczną inteligencją, cyberbezpieczeństwem, chmurą obliczeniową oraz z architekturą systemów. Coraz większy nacisk kładziony jest też na role łączące kompetencje techniczne z biznesowymi. Oto przegląd najważniejszych specjalizacji:
- Sztuczna inteligencja i analiza danych - bez niespodzianek, eksperci AI/ML, data scientist oraz analitycy Big Data będą rozchwytywani. Prognozy na 2026 rok wskazują, że zawody związane z AI oraz nauką o danych znajdą się w czołówce wzrostu popytu. W Polsce kategorie AI i Business Intelligence/Data już w 2024 odnotowały dwucyfrowy wzrost liczby ofert. Poszukiwani są specjaliści, którzy nie tylko tworzą modele, ale potrafią przekładać dane na wnioski biznesowe. Nowe role, takie jak AI Prompt Engineer (trener modeli językowych) czy AI Risk Auditor, zaczynają się kształtować i mogą stać się powszechne do 2026. Ponadto niemal w co piątej ofercie pracy w IT pojawia się wymóg znajomości SQL, a zaraz za nim Python - co podkreśla znaczenie analizy danych i automatyzacji.
- Cyberbezpieczeństwo - w obliczu rosnącej liczby zagrożeń cyfrowych i nowych regulacji, bezpieczeństwo IT to jedna z najbardziej perspektywicznych specjalizacji. Liczba ofert w kategorii Security wzrosła w Polsce o 39% rok do roku - najwięcej spośród wszystkich obszarów. Firmy pilnie potrzebują pentesterów, inżynierów bezpieczeństwa, administratorów bezpieczeństwa chmury i specjalistów ds. zgodności (compliance), którzy pomogą spełnić wymogi norm takich jak NIS2. Osoby dbające o ochronę danych i systemów mogą liczyć nie tylko na wiele ofert, ale i jedne z najwyższych wynagrodzeń.
- Usługi chmurowe i DevOps - migracja do chmury wciąż postępuje. Architekci chmurowi i Cloud Engineers są potrzebni, by projektować skalowalne infrastruktury, a DevOps i Site Reliability Engineers - by zapewniać automatyzację wdrożeń i utrzymanie ciągłości działania systemów. Kategoria DevOps już dziś należy do najlepiej opłacanych w Polsce. Do 2026 roku prawie każda średnia i duża firma będzie korzystać z modelu cloud w jakiejś formie, co przełoży się na stałe zapotrzebowanie na te role.
- Rozwój oprogramowania (zmieniająca się struktura) - programiści jako tacy nadal są bardzo potrzebni, ale zmienia się struktura kompetencji. Przez dekadę dominowali deweloperzy web (frontend/backend). Obecnie same stanowiska programistyczne (backend, frontend, fullstack razem) stanowią już tylko ~37% ofert, podczas gdy kilka lat temu było to ponad 50%. Rośnie znaczenie specjalizacji pokrewnych: embedded (IoT), automatyka/robotyka, integracja systemów, a także Product Management w IT. Programista, który rozumie cały kontekst produktu, jest bardziej ceniony niż „koder" skupiony wyłącznie na pisaniu kodu. Technologie takie jak Java, JavaScript, Python wciąż są w czołówce najczęściej poszukiwanych (dominowały oferty w 2025 r. obok specjalizacji Data), więc ich znajomość to baza. Jednak do 2026 warto łączyć umiejętność kodowania z innymi kompetencjami - np. znajomością narzędzi AI, podstawami bezpieczeństwa czy umiejętnościami analitycznymi.
- Zielona technologia i medtech - trendy poza czysto informatycznymi również wpływają na rynek IT. Rozwój zielonej gospodarki (Green IT) tworzy zapotrzebowanie na specjalistów od inteligentnych sieci energetycznych, IoT w energetyce, analiz efektywności (np. analityk danych klimatycznych). Z kolei sektor medtech potrzebuje inżynierów oprogramowania medycznego, analityków danych medycznych czy ekspertów od telemedycyny i AI w diagnostyce. Do 2026 te nisze mogą stać się bardziej mainstreamowe w zatrudnieniu IT, szczególnie że pandemia uwypukliła znaczenie technologii w zdrowiu, a regulacje proekologiczne - w energetyce.
A co będzie tracić na znaczeniu? Przede wszystkim role, które mogą zostać zautomatyzowane lub zastąpione przez samoobsługowe narzędzia. Przykładowo, testerzy manualni już od dłuższego czasu odczuwają presję automatyzacji - rozwój narzędzi self-healing tests, platform do automatycznego wykrywania błędów wspieranych AI itp. oznacza, że firmy mniej chętnie zwiększają zespoły testerów, inwestując zamiast tego w nowoczesne rozwiązania testingowe. Testerzy, którzy nie rozwiną umiejętności automatyzacji lub nie poszerzą kompetencji (np. o testy bezpieczeństwa czy wydajności), mogą mieć trudność ze znalezieniem pracy. Podobnie wsparcie techniczne I linii - proste role typu helpdesk - może częściowo zostać przejęte przez chatboty i asystentów AI, zmniejszając zapotrzebowanie na juniorów w tych obszarach.
Spadek względnego znaczenia dotyczy też niektórych starszych technologii. Choć utrzymanie legacy systemów (np. COBOL, stare systemy ERP) w krótkim terminie gwarantuje niszowym specjalistom zatrudnienie, to jednak nowych projektów w tych technologiach ubywa. Do 2026 roku rynek może ograniczać rekrutacje np. typowych administratorów tradycyjnych centrów danych na rzecz inżynierów chmurowych. Ponadto obserwujemy mniejszy udział ofert czysto frontendowych, co może wynikać z dojrzałości narzędzi do tworzenia interfejsów (frameworki, biblioteki komponentów, a nawet generatory oparte na AI). Nie oznacza to, że frontend developer zniknie - raczej, że będzie musiał znać także zagadnienia UX, dostępności czy integracji z usługami backend, by wyróżnić się na tle prostszych rozwiązań automatycznych.
Wreszcie, role kierownicze średniego szczebla w IT mogą rosnąć wolniej niż dawniej. Lata optymalizacji w trakcie kryzysu nauczyły firmy działać sprawniej - rozbudowane struktury menedżerskie zostały zredukowane. Do 2026 organizacje techniczne będą raczej płaskie, z większą odpowiedzialnością rozproszoną w zespołach. To sygnał dla np. Project Managerów czy Scrum Masterów: utrzymanie się na rynku może wymagać od nich zdobycia dodatkowej wiedzy technicznej albo specjalizacji (np. w prowadzeniu projektów AI, a nie ogólnych).
Reasumując, przyszłość należy do specjalistów elastycznych, wysoko wykwalifikowanych i stale się uczących. Zawody takie jak inżynier AI, analityk danych, pentester, cloud architect, DevOps Engineer czy ML engineer są na ścieżce wzrostowej i warto w nie inwestować karierę. Natomiast osoby w obszarach rutynowych powinny rozważyć reskilling - co zresztą potwierdzają globalne prognozy: do 2030 roku połowa pracowników na świecie będzie wymagała przekwalifikowania w związku z automatyzacją i zmianami technologicznymi. W 2026 roku ta fala zmian już będzie odczuwalna.
Wnioski
Perspektywa pracownika IT na rok 2026 rysuje się jako mieszanka stabilności i nowych wyzwań. Polska branża IT, po okresie zawirowań, wróciła na ścieżkę wzrostu i wydaje się odporna na drobne wstrząsy - większość firm planuje rekrutować lub utrzymać zatrudnienie, płace wciąż rosną, a bezrobocie wśród specjalistów pozostaje niskie. Globalne trendy - czy to rozwój AI, czy odbicie gospodarcze - działają na korzyść sektora technologicznego, zwiększając popyt na nowoczesne rozwiązania i tym samym na ludzi, którzy je tworzą.
Kluczowym motywem staje się jednak transformacja kompetencji. Pracownicy muszą być przygotowani na ciągłe podnoszenie kwalifikacji. Ci, którzy dziś są w branży, powinni inwestować w naukę nowych technologii (AI, narzędzia automatyzujące, chmurę, bezpieczeństwo), aby utrzymać swoją pozycję - na szczęście firmy coraz częściej oferują programy szkoleniowe, bo same rozumieją wagę rozwoju talentów. Z kolei młode osoby aspirujące do IT muszą liczyć się z wyższą poprzeczką wejścia niż kilka lat temu: rynek preferuje kandydatów z praktycznymi umiejętnościami i znajomością aktualnych trendów, nawet na poziomie juniora. Nadal jest miejsce dla nowych talentów (liczba ogłoszeń dla juniorów wzrosła w 2025 o 20% rok do roku), ale przebiją się tylko najlepiej przygotowani i zmotywowani.
Globalizacja i praca zdalna czynią rynek bardziej konkurencyjnym, ale też bardziej różnorodnym i pełnym okazji. Polski specjalista w 2026 r. może pracować dla dowolnej firmy na świecie, nie ruszając się z kraju - ale równie dobrze ktoś z zagranicy może aplikować na stanowisko w Polsce. W efekcie liczyć się będą nie tylko twarde umiejętności techniczne, lecz także tzw. kompetencje przyszłości: adaptacyjność, kreatywność, komunikacja, umiejętność pracy w międzynarodowym zespole. Talent globalny oznacza ciągłe uczenie się od innych i współpracę ponad granicami.
Pod względem specjalizacji, trend "high-tech" jest jednoznaczny: bezpieczeństwo, dane, AI, chmura to filary, na których opierać się będzie cyfrowa gospodarka. Nie znaczy to, że tradycyjni programiści czy administratorzy znikną - raczej ich rola stanie się częścią szerszego ekosystemu. Kodowanie pozostanie istotnym elementem (według NoFluffJobs w 2024 co piąta oferta nadal dotyczyła programisty backend), lecz coraz rzadziej będzie oderwane od kontekstu biznesowego czy innych kompetencji.
W podsumowaniu, rynek pracy IT w 2026 roku z perspektywy pracownika powinien być dość stabilny i pełen możliwości dla tych, którzy nadążają za zmianami. Nie widać oznak załamania - raczej dalszą ewolucję w kierunku nowych technologii i modeli pracy. Pracownicy obecni w branży mogą ze spokojem patrzeć w przyszłość, utrzymując umiarkowany optymizm co do swojej pozycji. Natomiast ci, którzy dopiero planują karierę w IT, powinni zrozumieć, że „łatwe eldorado" się skończyło - konkurencja jest globalna, a firmy wymagają coraz więcej - ale jednocześnie przed dobrzymi specjalistami drzwi stoją otworem. Przy odpowiednim przygotowaniu i ciągłym rozwoju umiejętności rok 2026 może okazać się czasem dużych szans dla polskich informatyków, programistów i inżynierów - zarówno na krajowym podwórku, jak i w wymiarze międzynarodowym.