Przewiń do treści

Najdziwniejsze pytania rekrutacyjne w IT – jak sobie z nimi radzić

2025-09-26

Rozmowa kwalifikacyjna w IT kojarzy się z pytaniami o doświadczenie, znajomość technologii czy algorytmy. Zdarza się jednak, że rekruter zaskoczy Cię pytaniem tak dziwnym, że przez głowę przemyka myśl: „Czy to jeszcze rozmowa o pracę, czy już ukryta kamera?”. Przykład z życia: „Co byś zrobił, gdyby okazało się, że za pół godziny musisz opuścić Ziemię i udać się na Marsa, by zaprezentować kosmitom ziemskie technologie?” – brzmi absurdalnie? A jednak takie pytanie może paść podczas rekrutacji!. Coraz więcej firm wplata do rozmów kwalifikacyjnych nietypowe zagadki i scenariusze. Dlaczego to robią i jak wybrnąć z takiej sytuacji, zamiast stracić grunt pod nogami? W tym artykule znajdziesz przykłady najdziwniejszych pytań rekrutacyjnych w branży IT, wyjaśnienie intencji stojących za nimi oraz wskazówki, jak się do nich przygotować i jak na nie odpowiadać – z przymrużeniem oka, ale i profesjonalnie.

Przykłady nietypowych pytań rekrutacyjnych w IT

Oto kilka autentycznych (bądź legendarnych) pytań, które potrafiły wprawić w konsternację kandydatów podczas rozmów o pracę w IT i pokrewnych branżach:

  • „Ile piłeczek golfowych zmieści się w szkolnym autobusie?” – klasyczna łamigłówka rekrutacyjna (podobno zadawana kandydatom w Google), służąca sprawdzeniu nieszablonowego myślenia i zdolności rozwiązywania problemów.
  • „Ile krów jest w Kanadzie?” – pytanie rekrutacyjne używane przez Google, mające na celu ocenę zdolności analitycznych kandydata przy szacowaniu na podstawie niepełnych danych.
  • „Wytłumacz pięcioletniemu dziecku, co to jest baza danych.” – brzmi jak żart, a jednak takie polecenie padało na rozmowach (np. dla programistów). Sprawdza umiejętność upraszczania skomplikowanych pojęć i komunikacji z nietechnicznym odbiorcą.
  • „Jeśli byłbyś lodziarzem, ile smaków lodów wprowadziłbyś do oferty i dlaczego?” – to nietypowe pytanie (zadane kandydatom Baskin-Robbins) bada kreatywność i podejście do rozwoju produktu. Wymaga wymyślenia nowych smaków i uzasadnienia swojego wyboru.
  • „Jakie jest Twoje ulubione emoji i dlaczego?” – pozornie błahe pytanie, które pojawiało się w różnych firmach. Jego celem jest ujawnienie trochę Twojej osobowości i sposobu ekspresji w zwięzłej formie.
  • „Jaką supermoc chciałbyś posiadać?” – częste pytanie w branżach kreatywnych (np. agencje reklamowe). Pozwala ocenić wyobraźnię kandydata i to, jaką wartość ceni (np. niewidzialność vs. umiejętność teleportacji może sugerować różne cechy).
  • „Gdybyś mógł być dowolnym owocem, jakim byś był i dlaczego?” – absurdalne? Owszem. Takie pytanie ma sprawdzić oryginalność myślenia i umiejętność uzasadniania nawet najbardziej nietypowych wyborów. Rekruterzy liczą tu na odpowiedź zdradzającą cechy kandydata (np. „Byłbym jabłkiem, bo jestem 'polski klasyk' – solidny, zdrowy i łatwo się ze mną dogadać”).
  • „Opowiedz mi dowcip.” – prośba, która zaskoczy niejednego introwertycznego programistę. Pojawia się, by ocenić Twój spryt, poczucie humoru i zdolności interpersonalne – czy potrafisz na poczekaniu nawiązać luźniejszy kontakt i rozbawić rozmówcę?
  • „Jeff Bezos wchodzi do twojego biura i oferuje milion dolarów na uruchomienie najlepszego z twoich pomysłów. Jaki pomysł wybierzesz?” – to pytanie rekrutacyjne rodem z Amazona. Ma na celu sprawdzić Twoją przedsiębiorczość, marzenia i zdolność wygenerowania innowacyjnego pomysłu na poczekaniu.
  • (Bonus) „Za pół godziny musisz opuścić Ziemię i polecieć na Marsa, by zaprezentować kosmitom osiągnięcia technologiczne ludzkości – co im pokażesz?” – pytanie z gatunku science-fiction, które naprawdę padło na rozmowie kwalifikacyjnej. Tutaj nie liczy się co odpowiesz, ale jak do tego podejdziesz pod presją czasu i abstrakcyjnej wizji.

Lista podobnych dziwacznych pytań jest długa – kreatywność rekruterów bywa nieograniczona. Możesz usłyszeć zarówno łamigłówki logiczne, pytania zahaczające o Twoje życie osobiste („Opowiedz historię swojego życia w 3 minuty”), hipotetyczne scenariusze rodem z filmów, jak i pozornie banalne zagadki. O co w tym wszystkim chodzi? Czemu służą tak niestandardowe pytania?

Dlaczego rekruterzy zadają dziwne pytania (intencje)

Nietypowe pytania rekrutacyjne zawsze mają jakiś cel. Choć kandydatowi mogą wydawać się absurdalne, dla rekrutera to cenne narzędzie oceny kandydata pod różnymi względami. Oto główne intencje stojące za dziwnymi pytaniami:

  • Sprawdzenie reakcji na stres i niepewność. Rekruter celowo próbuje wytrącić kandydata z równowagi pytaniem „z kosmosu”, by zobaczyć, jak zachowasz się w sytuacji zaskoczenia. Czy spanikujesz, czy zachowasz zimną krew? Takie pytanie to symulacja trudnej sytuacji – w pracy też przecież bywają nagłe problemy i presja. Ważniejsze od poprawnej odpowiedzi jest to, czy potrafisz nadal logicznie myśleć i zachować opanowanie mimo początkowego szoku.
  • Ocena determinacji i podejścia do problemu. Pokonanie stresu to jedno, ale czy spróbujesz w ogóle odpowiedzieć na kompletnie niespodziewane pytanie? Rekruter chce sprawdzić, czy pod presją czasu i niepewności podejmiesz wyzwanie – choćby nie istniała jedna dobra odpowiedź. Niektórzy kandydaci od razu się poddadzą („nie mam pojęcia, proszę o następne pytanie”), a inni zaczną kombinować i będą walczyć, żeby cokolwiek sensownego wymyślić. Liczy się inicjatywa i próba rozwiązania problemu, nawet jeśli odpowiedź nie jest idealna – ważne, że nie uciekasz przed wyzwaniem.
  • Test kreatywności i nieszablonowego myślenia. W branży IT – zwłaszcza na stanowiskach wymagających rozwiązywania nowych problemów – kreatywność jest na wagę złota. Programowanie to w końcu też zadanie twórcze: często nie ma gotowych rozwiązań, trzeba wyjść poza utarte schematy, by poradzić sobie z bugiem czy wymaganiem klienta. Zadając abstrakcyjne pytanie, rekruter chce sprawdzić, czy potrafisz myśleć poza schematami. To także szansa, byś zabłysnął pomysłowością – pokazał, że umiesz znaleźć niestandardowe rozwiązanie tam, gdzie inni rozkładają ręce.
  • Ujawnienie prawdziwych cech i dopasowania kandydata. Pytania zupełnie oderwane od codziennych zadań zawodowych potrafią zdjąć z kandydata maskę wyuczonych formułek i autoprezentacji. Zaskakująca zagadka obnaża nasze słabsze strony, ale też wydobywa mocne cechy, które mogły nie pojawić się przy typowych pytaniach. Dzięki temu rekruter może ocenić, czy masz pożądane na danym stanowisku kompetencje i cechy charakteru. Takie niestandardowe pytanie bywa więc narzędziem weryfikacji, czy kandydat pasuje do roli i zespołu – może sprawdzić zarówno kreatywność czy myślenie analityczne, jak i elementy osobowości. (Przykładowo: poczucie humoru przy opowiadaniu dowcipu może sugerować otwartość i łatwość w nawiązywaniu relacji, a sposób wybrnięcia z „pytania z Marsa” pokaże odporność na stres).

Jak przygotować się do dziwnych pytań i jak na nie odpowiadać

Skoro nie da się przewidzieć wszystkich możliwych niebanalnych pytań, to jak zwiększyć swoje szanse na wyjście z opresji obronną ręką? Oto kilka wskazówek, które pomogą Ci przygotować się na najdziwniejsze scenariusze rozmowy kwalifikacyjnej i dobrze na nie zareagować:

  • Zachowaj spokój. Nie wpadaj w panikę ani nie pokazuj zdenerwowania, gdy usłyszysz absurdalne pytanie. Dla rekrutera często ważniejsza od samej odpowiedzi jest Twoja reakcja. Gdy pytanie Cię zaskoczy, weź głęboki oddech, utrzymaj kontakt wzrokowy i uśmiechnij się – pokażesz w ten sposób opanowanie i pewność siebie.
  • Daj sobie chwilę na namysł. Nie musisz wystrzelić odpowiedzi z prędkością karabinu. Masz prawo zastanowić się przez moment – rekruterzy rozumieją, że pytanie jest niecodzienne. Możesz śmiało powiedzieć: „Hmm, to intrygujące pytanie – nigdy się nad tym nie zastanawiałem. Dajcie mi sekundę.” Taka krótka pauza jest lepsza niż chaotyczna odpowiedź pod wpływem paniki. W razie potrzeby poproś o doprecyzowanie pytania – zyskasz czas i upewnisz się, że dobrze rozumiesz, o co chodzi.
  • Ujawnij tok rozumowania. W większości dziwnych pytań nie chodzi o konkretną „trafną” odpowiedź, ale o pokazanie, jak myślisz. Dlatego gdy już odpowiadasz, zawsze wyjaśnij dlaczego akurat tak. Mów głośno o swoim rozumowaniu, założeniach i skojarzeniach. Przykład: jeśli na pytanie „Jakim zwierzęciem chciałbyś być?” odpowiesz „kotem”, to dodaj od razu, że cenisz sobie niezależność i równocześnie potrafisz być towarzyski – uzasadnienie pokaże Cię jako myślącego kandydata, a nie osobę strzelającą odpowiedzi na oślep.
  • Pozwól sobie na odrobinę humoru. Nietypowe pytanie to często świetna okazja, by rozładować atmosferę i pokazać błyskotliwość. Rekruterzy pozytywnie zapamiętują kandydatów, którzy potrafią zażartować (także z siebie) w trudnej sytuacji. Oczywiście rób to z wyczuciem – lekki żart czy kreatywna, zabawna odpowiedź może zapunktować, o ile nadal przekazuje coś sensownego o Tobie. Poczucie humoru sygnalizuje, że potrafisz zachować luz i szybko myśleć, a to cechy mile widziane w zespołach IT.
  • Dopasuj odpowiedź do stanowiska. Nawet odpowiadając na absurd, pamiętaj o kontekście roli, o którą się ubiegasz. Spróbuj wpleść w swoją odpowiedź takie cechy lub umiejętności, które są wartościowe na tym stanowisku. Jeśli np. pytają Cię o ulubione zwierzę, a wiesz, że praca wymaga pracy zespołowej – możesz powiedzieć, że chciałbyś być pieskiem, bo jest lojalny, współpracujący i przyjacielski (ale jednocześnie samodzielnie tropi rozwiązania 😉). Taka odpowiedź mimo pozornej dziwaczności przemyci informację, że pasujesz do wymagań. Warto przed rozmową przygotować sobie listę kilku mocnych stron, osiągnięć i sytuacji ze swojego doświadczenia – wtedy łatwiej będzie Ci przytoczyć coś sensownego nawet w odpowiedzi na bardzo nietypowe pytanie.
  • Bądź autentyczny i myśl pozytywnie. Przy pytaniu w stylu „Ile piłek golfowych zmieści się w autobusie?” naprawdę nie istnieje jedna poprawna odpowiedź. Nie próbuj więc desperacko odgadnąć idealnej riposty z myślą „czego oni ode mnie oczekują”. Lepiej pozostań sobą – pokaż swój prawdziwy sposób myślenia i osobowość. Kluczem jest spokój, szczerość i zachowanie logiki w wypowiedzi. Tę nietypową sytuację potraktuj jak szansę, by się wyróżnić, a nie jak zastawioną przez rekrutera pułapkę. Nawet jeśli pytanie wydaje się abstrakcyjne, podejdź do niego jak do ciekawego wyzwania intelektualnego, w którym możesz zabłysnąć.

Na koniec pamiętaj – nie ma się czego bać! Rekruter zadający nietypowe pytanie to nie kosmita z sondą prawdy, tylko człowiek, który próbuje Cię lepiej poznać (czasem w nietypowy sposób). Podejdź do tych pytań z otwartym umysłem. Jeśli zachowasz opanowanie i pokażesz się od kreatywnej strony, to nawet z najdziwniejszej łamigłówki wyjdziesz obronną ręką. Powodzenia na rozmowach!